Na pewno nie rzadko zdarzy się Twojej pchełce mówiąc delikatnie przepełnić pieluszkę. Nie zawsze uda się uratować ubranko. Pieluszkowe plamy wydają się nie do zlikwidowania. Prałam niektóre rzeczy dwa trzy razy i już miałam je wyrzucić. Stwierdziłam jednak, że to niemożliwe, żeby nie było na nie rady. Z pomocą przyszły koleżanki z doświadczeniem. Zapytałam jedną jak wywabia pieluszkowe plamy i przypomniała mi że już mam w domu taki specyfik.
Kiedyś synek mojej kumpeli przypadkowo zostawił na mojej sofie plamki, które nie chciały się zmyć zwykłymi środkami (prawdopodobnie był to tusz z długopisu). Na drugi dzień przyleciała z magicznym mydełkiem i po zabrudzeniach nie było śladu.
Dobroduszna koleżanka kazała mi sobie zostawić to cudo mówiąc, że na pewno się przyda. Miała oczywiście rację bo mydełko jest moim nowym sprzymierzeńcem. Sami zobaczcie!
Według producenta mydełko do odplamiania Dr. Beckmann to:
– wyselekcjonowane surowce roślinne kontrolowanego pochodzenia,
– produkt bez barwnikow, środków zapachowych i konserwujących,
– 99% biodegradacja.
Na rynku jest jeszcze parę odplamiaczy – np jelp, którego nie używałam, ale słyszałam od Ani z Frugie, że zdaje egzamin. W końcu przy sesjach które prowadzi nie raz zdarzają się takie prezenciki.
A więc do dzieła! Rękawice i heyah!
1 Comment