Dwa i pół miesiąca po porodzie udało nam się zrobić pierwszy zabieg mikrodermabrazji. Siostra w końcu znalazła chwile i przyjechała do mnie z całym sprzętem i wzięła mnie w swoje obroty. Jak wspominałam w poprzednim poście, po ciąży zrobiły mi się niestety rozstępy. Na szczęście pojawiły się tylko na boczkach, ale jednak jest ich kilka i są dosyć widoczne. Podobno dobrym sposobem na pozbycie się takich pamiątek po ciąży jest właśnie mikrodermabrazja diamentowa.
ROZSTĘPY
Rozstępy pojawiają się gdy szybko tracimy na wadze, szybko tyjemy, a także przy zbyt szybkim wzroście. Jednak nie tylko. Kiedy we krwi obserwujemy zwiększoną ilość kortyzolu upośledza ona działanie komórek odpowiedzialnych za produkcję kolagenu i elastyny. Następstwem tego jest kruchość włókien kolagenu, które zamiast się rozciągać – pękają. My zatem obserwujemy na skórze czerwone paski, które z czasem jaśnieją stając się naszym utrapieniem. Kortyzol to hormon stresu, a niestety w ciąży jego poziom wzrasta kilkakrotnie.
CZYM JEST MIKRODERMABRAZJA
Mikrodermabrazja to nowoczesna metoda mechanicznego złuszczania warstwy rogowej naskórka. Podczas zabiegu efekt eksfoliacji (złuszczenia) uzyskujemy poprzez działanie ścierające głowicy diamentowej i pompy zasysającej martwy naskórek. Metoda ta pozwala na stopniowe mechaniczne ścieranie naskórka warstwa po warstwie zgodnie z pożądanym poziomem zależnym od rodzaju skóry.
JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE
Zabieg jest praktycznie całkowicie bezbolesny i na początku trwa parę minut. Niezależnie od progu bólu (mój jest niski), oprócz lekkiego drapania nie ma w tym nic nieprzyjemnego. Na początku wykonujemy zwykły peeling, żeby pobudzić krążenie. Następnie skórę należy przemyć tonikiem, po czym małą głowicą z diamentowa końcówką przesuwa się po rozstępach ruchami w kształcie szachownicy. Raz wzdłuż, a raz w poprzek.
Rodzaj głowicy dobiera się odpowiednio do przeznaczenia. Inna jest do twarzy, inna na rozstępy a jeszcze inna na blizny. Podczas przesuwania można wyczuwać również lekkie ssanie, którego siłę można regulować sprzętem.
WPŁYW MIKRODERMABRAZJI NA SKÓRĘ
Zabiegi mikrodermabrazji można przeprowadzać na wszystkich typach skóry – wrażliwej i suchej, łojotokowej, trądzikowej, blade, opalonej, ukrwionej itp., oraz na każdej części ciała – szyi, na dekolcie, plecach, twarzy czy też na nogach. Mikrodermabrazja powoduje:
- zwężenie rozszerzonych porów,
- poprawa kolorytu i struktury skóry,
- spłycenie powierzchownych zmarszczek,
- rozjaśnienie przebarwień i plam starczych,
- zmniejszenie ilości zaskórników,
- zmniejszenie łojotoku
- wygładzenie i spłycenie blizn.
PO ZABIEGU
Właściwie jedynym skutkiem zabiegu jest zaczerwienienie, które zejdzie zwykle po 24 godzinach. Niektórzy mogą mieć nadwrażliwość skóry, uczucie pieczenia, mrowienia czy też swędzenia.
Na efekty trzeba jednak trochę poczekać. Potrzeba koło 5-6 serii, żeby skórę wygładzić, i spłycić rozstępy. Zazwyczaj trzeba wykonać od 2 do 10 zabiegów w odstępach od 1 do 2 tygodni (w pierwszych 3 – do 14 dni). Podobno po każdej mikrodermabrazji poprawa jest coraz bardziej widoczna. Jeśli zabiegi coś pomogą, to będę przeszczęśliwa. Trzeba działać dopuki rozstępy są jeszcze czerwone. Z drugiej jednak strony nie ma sensu zabierać się za nie zbyt szybko. Około 2-3 miesięcy po porodzie to odpowiedni czas.
PEELING KAWITACYJNY
Po mikrodermabrazji załapałam się również na zabieg peelingu kawitacyjnego na twarz. Jest to zabieg polegający na oczyszczeniu skóry poprzez peeling ultradźwiękowy. Oprócz efektu złuszczenia skóry wibracje ultradźwiękowe, wzbogacone o mikromasaż, dotleniają skórę oraz poprawiają mikrokrążenie. Peeling jest całkowicie nieinwazyjny i przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Szczególnie polecany jest dla osób, które mają wrażliwą skórę a nie mogą korzystać z oczyszczania manualnego. Zabieg jest bezbolesny, choć dla mnie był nieco nieprzyjemny. Ja jestem jednak mega przewrażliwiona i nie warto się przeze mnie zniechęcać.
Do peelingu kawitacyjnego wykorzystuje się metalową szpatułkę, którą rozprowadza ultradźwięki na skórze. Do tego potrzebne jest ciągłe nawilżanie twarzy tonikiem (lub wodą), aby umożliwić ich działanie. Skóra po peelingu jest oczyszczona, wygładzona i przygotowana na przyjęcie substancji odżywczych. Warto zatem zaraz po peelingu wykonać jakąś maseczkę lub wtłoczyć odżywczą ampułkę. Peeling kawitacyjny usuwa martwe komórki skóry przez co ułatwia wnikanie kosmetyków do jej wnętrza. Warto poddawać się takiemu zabiegowi raz w miesiącu. Nie wolno jednak wykonywać go podczas ciąży!
- usuwa martwy naskórek i nadmiar sebum,
- regeneruje skórę,
- jest bezbolesny i nieinwazyjny,
- dokładnie oczyszcza skórę twarzy,
- poprawia mikrokrążenie,
- wygładza,
- wzmaga produkcję kolagenu,
- rozjaśnia przebarwienia skóry.
ALGI
Na zakończenie siostra położyła mi na twarz algi – witaminowe. Nie muszę chyba zachwalać alg, gdyż ich pozytywny wpływ na skórę jest już chyba stanowczo spopularyzowany. Rodzajów alg jest cała masa i każdy może znaleźć coś dla siebie.
Przed nałożeniem alg warto wykonać jakikolwiek peeling, a przynajmniej dokładnie oczyścić twarz. Następnie smarujemy twarz serum nawilżającym. Ja uwielbiam serum arbuzowe – nawilżająco regenerujące. Z tej serii mam też peeling. Zapach jest po prostu boski.
Po nałożeniu alg leżymy około dwudziestu minut. Warto zatem nakarmić wcześniej maleństwo, żeby nie płakało. Po takim relaksie maseczkę odklejamy i mamy buźkę jak pupcia niemowlaka.