Na początek serdecznie współczuję każdym rodzicom, którzy muszą lub będą musieli zmagać się z kolka niemowlęca. Bagatelizowałam sprawę dopóki sama nie przekonałam się jakie to okrutne i dołujące patrzeć bezradnie na cierpiące dziecko. Wyobraźcie sobie sytuację kiedy padniętej po całym dniu już prawie udało Ci się zasnąć, a z błogiej ciszy wyrywa Cie płacz. Niby norma, gdyby tylko po podaniu ‘cyca’ maleństwo się uspokoiło.
Sytuacja staje się cięższa z każdą minutą bo zaczyna zaczyna Ci brakować pomysłów co się może dziać. Dziecko jest przebrane, nakarmione, przytulone ale wierzga nóżkami i wrzeszczy. Nie pomaga praktycznie nic i zaczynasz się zastanawiać co takiego robisz źle. Przy pierwszej kolce kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Jedyne co mi przychodziło na myśl to to, że może nie mam mleka. Dopiero na drugi dzień dowiedziałam się, że tak wygląda kolka.
Jeśli ktoś ma ochotę może wejść na stronkę
TUTAJ gdzie można przeczytać parę teorii na temat kolki. Dla leniwych pod spodem przytoczę z tej strony jeden fragment czym jest kolka i skąd się bierze:
“Kolka to nagły, bolesny skurcz jelit. Jej ataki pojawiają się między 1. a 3. miesiącem życia i z reguły znikają równie nagle, jak się pojawiły, nie pozostawiając na zdrowiu dzieci żadnych śladów. Dolegliwości występują zazwyczaj po południu lub wieczorem i mogą trwać kilka minut lub… kilka godzin. Jak dotąd, specjaliści nie odkryli ich przyczyny. Wiadomo jedynie, co może sprzyjać tym atakom. Zdaniem wielu pediatrów, najbardziej prawdopodobnym powodem jest niedojrzałość przewodu pokarmowego dziecka, który nie potrafi sobie poradzić nawet z tak dobrze przyswajalnym i łatwo trawionym pokarmem, jakim jest mleko mamy, a tym bardziej z pokarmem sztucznym. Popularna jest też teoria mówiąca o tym, że źródłem ataków jest alergia malca na białko mleka krowiego spożywane przez karmiącą mamę lub niedobór laktazy – enzymu trawiącego cukier mleczny, który znajduje się zarówno w pokarmie kobiecym, jak i w mleku modyfikowanym. Pewne jest też, że fatalny wpływ na samopoczucie niemowlęcia ma zbyt duża ilość połykanego w czasie ssania powietrza. Pęcherzyki powietrza gromadzą się w przewodzie pokarmowym malca, wywołując wzdęcia i skurcze jelit. Odkąd zaczęto dokładniej badać psychikę niemowląt, przyczyn kolki dopatruje się również w zmęczeniu oraz zbyt dużej ilości bodźców, którym maluszek poddawany jest przez cały dzień. To tłumaczyłoby fakt, że ataki pojawiają się zazwyczaj między godziną 16 a 21. Zdaniem psychologów, kolce sprzyjać może także przemęczenie, zdenerwowanie i stres mamy.”
Dlatego ważne żeby dziecku się odbiło, bo bąbelki jak nie wylecą górą to wylecą dołem a przy tym jest trochę zamieszania.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze u nas przez trzy noce i puściła. Miałam już wtedy przy sobie Delicol, dla dzieci poniżej 4 tygodni. Nic nie pomagał wiec sprawdziłam Espumisan, który akurat złagodził ból i Oleńka zasnęła. Na wizycie u lekarza powiedziałam o kolce i pani doktor przepisała syropek Debridat. Od momentu kiedy bóle znów się pojawią, miałam go podawać codziennie przez 4 tygodnie rano i wieczorem. Kazała również odstawić witaminkę K i podawać samą witaminkę D w kropelkach. Kolki niestety powróciły.
Wszystko powinno być w porządku. Przecież masujesz brzuszek metodą słońce i księżyc, tulisz, próbujesz maleństwo nakarmić, ale ono łapie pierś zassie i puszcza, a przy tym wykręca się, płacze i kopie nóżkami. Dawałam kropelki, syropek, podrzucałam nóżki, robiłam masaże i siedziałam tak do 2 czasem i 4 rano. Koszmar. Widzisz jak Twoja pchełka cierpi a Ty nie potrafisz jej pomóc. Próbowałam również przepajać dziecko koperkiem ale kompletnie nie chciała go pić. Płakała, wypluwała i zaciskała smoczek. Zrobiłam jakieś dziesięć czy piętnaście podejść ale skończyło się na tym, że sama zaczęłam go pić. Jeśli Ola nie chce to może część i tak znajdzie się w mleku. Dobrze, że nie zraziła się do mleka podawanego w butelce!
Najczęściej nie chciałam budzić tatusia bo na drugi dzień wstawał do pracy, a sama nie wyobrażam sobie funkcjonować w pracy bez minimum 8 godzin snu. Poza tym i tak bym nie zasnęła, wiec jeśli tylko nie popadałam w obłęd starałam się poradzić sobie sama. Do tej pory jestem w szoku jak udało mu się spać podczas takich koncertów. A mówią, że to ja jestem totalnym śpiochem. Kilka razy jednak nie dałam rady i tatuś wymyślił cieplutki prysznic, który okazał się zbawienny i Oli zazwyczaj przechodziło. Ale co tu zrobić, żeby kolka w ogóle się nie pojawiała.
I tu pojawia się parę teorii. Najczęściej słyszałam, że jak już się zacznie to mamy jakieś cztery do sześciu miesięcy z głowy. Inni straszyli, że u ich dziecka kolka trwała nawet do ukończenia roczku. Koleżanka podpowiedziała, żeby sprawdzać kolejne kropelki aż w końcu któraś zadziała. Parę razy słyszałam natomiast o magicznych kropelkach z Niemiec. Po rozmowie ze znajomymi udało nam się je załatwić. Nie chcę jeszcze zapeszać ale już parę dobrych dni nic się nie dzieje. Sześć kropelek rano i wieczorem i zasypiamy jak na dzidziusia przystało. Postanowiliśmy też wcześniej odstawić Debridat bo niestety nie działał, a nie chcieliśmy małej faszerować i jednym i drugim. Może komuś wystarczy sam Espumisan, albo inne kropelki. Jeśli jednak nic nie daje oczekiwanego skutku, na prawdę polecam Sab Simplex.
2 Comments